Mimo że we dwoje bylo im raźniej to nadal Patty miała ogromne obawy.
Jej obawy były słuszne. Drugiej nocy gdy przemiezali czeluścia Tartaru, ziemia pod ich stopami zaczęła się trzęsc niemiłosiernie!
Eric złapał Patty w ramiona bo strasznie się bała. Mimo bladej skóry i białego wyglądu był ciepły a jego serce kojaco łagodziło jej strach. Przez wyglad kojarzył się trochę z takim zimnym człowiekiem.
Odwróciła się w jego strone w pewnym momencie i spojrzala w piekne zielone oczy. Nie wiedziała czy może czuć się przy nim w pełni bezpiecznie...
W pewnym momencie bardzo zmeczona Patty stwierdziła że ona dalej nie idzie. Ledwo stała na nogach. Znaleźli wiec cichy zakatek i poszli spać wtuleni w siebie nawzajem.
Tej nocy Patty miała sen. A w tym śnie zjawił się sam Hades. Trochę rozkojarzona i przestraszona stała w jakimś dziwnym miejscu z jakimś dziwnym facetem...
- Anna?! To ty żyjesz??!! - zapytał ...
...
-----------
Tak możecie mnie zabić zezwalam.
Patty zwariowalas?! Czemu nie było tak długo rozdziału?
Tak zwariowalam dosłownie...
Tak długo nie pisałam że mi odbiło i gadalam po poetyckiemu bo moje usta wypowoadaly słowa więcej lub mniej znaczące dla ludzi... i znowu...
Dobra. Ludzie myślą że coś ćpie -,- ale to jest w 100% normalnie u mnie...
Skarby moje wybaczycie? Postaram się JAK najszybciej dodać następny.
Podaje gg i pospieszajcie mnie ^^ ( 49249344 )
Pozdrawiam Anna Patty Wiecznie Zaczyna czy jak tam ja się nazywalam
;-;