niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział I #2

- Jak się nazywasz? - zapytałam.
- Możesz mi mówić Eric.
- Jestem Patrisha. Patty...
- Patty? Eee nie podoba mi się. Znaczy pisownia mi się bardziej nie podoba...
Nabazgrał na ziemi napis "Patty"
-No zobacz jak to wyglada... od dzisiaj jesteś Pattie...  chociaż
.... trzeba ci wymyślić inne imię.
Jako że jestem twym aniołem zajmę się tym. A teraz przyjrzyjmy się pierścienieniowi...
- ale co jest z tym pierścieniem nie tak? - zapytałam. - oprócz tego że można cofnąć się w czasie...
- właśnie dlatego jest wyjątkowy... moja misja. Mam zanieść go Nocy... abym mógł być wolny. Aby moc spełnić własną przepowiednie. Aby znaleść moją księżniczkę...
- nie za bardzo rozumiem... ale jeśli to jest tak ważne to proszę... weź go.. - powiedziałam i zdjęłam pierścionek z palca. Dałam go Ericowi.
- ale ja bym znalazł sposób... na oszukanie nocy...- powiedzial zdziwiony.
- nie. Weź go... mimo że to prezent to... weź go... nie potrzebuje go.
- co mam dla ciebie zrobić oo pani? - powiedzial z lobuzerskim uśmiechem.
Popatrzylam na niego spodelba...
- przestań być takim arystokratą i wyprowadz mnie z tego miejsca...
- no no. M pani ma wymagania... - uśmiechnął się.
- ile masz lat?- zApytałam.
-15. Rzecz biorąc... ja się nie starzeje chwilowo... lecz to siiee zmieni. Jak tylko wyjde z pod władzy nocy...

----
Dobra dobra... długo nie było posta wiem wiem.
Mam teraz trudny czas wiec post będą trudne. Następny prawdopodobnie w przyszłym tygodniu... bo ferie :)
Pozdrawiam anna

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Prolog #2



-Ja tego nie chciałam!!!!
Nico po usłyszeniu tych słów podniósł głowę. Omalo nie zemdlal widząc Biance opadajaca na ziemię i zakrywajac twarz tak jak zrobił to on chwilę wcześniej.
-B-B-Bianca ? - zApytał.
- Nico?
Podbiegł do niej.
- Ale gdzie jest Patty?
- W tartarze - odpowiedziała zalamujac głos.

Nico zrozumiał przepowiednie.
"Smierc ze śmiercią oko w oko stanie"
Nie chodziło o Nico i Patty. Chodziło o Patty która staje w ramionach smierci.
Wersy o cierpieniu i tym że inne z ciemności powstanie sprawdziły się.

- Pójdę po nią. Skoro jest w tartarze. Byłem tam już. Wiem co może teraz czuć.

- nie pójdziesz sam. Pójdę z tobą. Nie chciałam zeby się to zdążyło. Pragnelam aby sprawiła że przestaniesz być samotny...

         * Patty *
Podszedł do mnie wyciągając rękę w moją stronę.
Byla lodowata.
Spojrzał na moją dlon i mówiąc męskim głosem rzekł
- ten pierścień!
Zdezorietowana spojrzałam w jego hipnotyzujące oczy. Wiedziałam kim jest. Honorem z przepowiedni ... i moim drugiM aniolem....






Komenty! :3
Proszę. O opinię najlepiej długą co do pierwszego rozdziału i prologu numer 2. :)
Pozdrawiam anna

sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział XIII " oko w oko że śmiercią " + epilog

Zastanawiając się co człowiek może zrobic dla innego człowieka można dojść do wniosku, że jeśli na kimś ci zależy zrobisz wszystko by był szczęśliwy.
Mnie zależało na Nico.
Pragnęłam jego szczęścia.
A szczęście potrafiła dać mu tylko dziewczyna imieniem Bianca.

Wpatrywałam się w ciemne fale stojąc na klifie
Nóż w moim ręku robił się coraz cięższy. ZaczynAjąc powoli rytuał przejścia.
Księżyc był w nowiu.

Nie obchodziło mnie nic co się dookoła dzieje. Rytuał już się rozpoczął. Rytuału nie dało się przerwać.

Przed oczami ukazywały mi się obrazy z całego mojego życia. Nawet te o których nie pamiętałam.

Światło rozjasnialo okolice. Ma skóra bladła.

          * narrator *

Nico widząc Patty w czasie rytuału myślał że już nie żyje. Byla blada jak trup, gdy jej dotknął lodowata. Tylko unosila się lekko w powietrzu rozblyskajac światłem. Lecz te światło nie emitowalo dobrą energią. Było jak dzieci Hadesa...

Gdyby mu nie odpowiedziała ...

"Robię to dla ciebie. Nie potrafię patrzeć jak cierpisz. Ale nie potrafiłam też znaleść wyjścia abyś był szczęśliwy... "

Wbijając sobie w serce nóż usłyszała męski głos. Mówiący, że niedługo się spotkają...

Nico padł na kolana zalewajac się łzami. Nie dostrzegając tego, że jego ukochana siostra Bianca stoi przed nim ...

Epilog

I w  ciemności dostrzegła postać ubraną całą na biało... był to mężczyzna którego jasne włosy opadaly na piękne zielone oczy. U boku szabla lśniła odbijają światło którego nigdzie nie było...

- Kim jesteś?- zapytała
-Synem Honoru. A co ty tu robisz?
-nie wiem gdzie jestem... boję się.
- to jest tartar. Najstraszniejsze miejsce we wszechświecie...

-------------------
Nidy nie planowałam łączyć razem ostatniego rozdziału i epilogu... jakoś tak wyszło...
Przepowiednia pierwsza dobiegła końca. 

Jestem beznadziejna wam powiem.
Chciałam jak najbardziej realistycznie ukazać ten rozdział ale coś nie wyszło.

W następnej serii postaram się wiele zmienić i naprawić. A akcje zrobic mniej przewidywaną niż dotychczas...
Pod postem mówicie co sądzie.
Hejty za
3
2
1
:3
Pozdrawiam anna :3