sobota, 11 października 2014

Rozdział IV

Uwielbiam zachody słońca. Są one takie magiczne. Jak byłam młodsza marzyłam o tym aby popłynąć statkiem sprawdzić czy to prawda że słońce naprawdę nie zachodzi za horyzontem. Lecz horyzont to tylko słowo. Horyzont to granice ludzkiego wzroku.
Tak samo jak mgła. Mgła też ogranicza wzrok człowieka. Ludzie normalnie nie dostrzegają potworów i różnych innych dziwacznych rzeczy.
Herosi czasem także nie widzą przez mgłę.
Ponownie postanowiłam odwiedzić Pekin. I wtedy ujrzałam coś dziwnego. Szła sobie grupka dziewcząt najprawdopodobniej na jakiejś wycieczce szkolnej. Lecz to nie były dziewczyny. To były wielkie obślizgłe jaszczury. Tylko dziewczyna na środku nich wydawała się być normalna. Miała długie blond włosy i opaskę z kocimi uszami.
Widać było po niej że jest coś nie tak. Była przestraszona. Może ona też widziała te gady? Postanowiłam wyrwać ją z objęć potworów. Wbiegłam pomiędzy ich że sztyletami. Dziewczynę odepchnęłam na bok a sama zabrałam się za likwidację szkodników.
Starałam się wymachiwać nożami we wszystkie możliwe strony. Lecz było ich za dużo. Po chwili nade mną pojawił się orzeł który zabrał mnie i dziewczynę w bezpieczne miejsce.
Tym miejscem był las pełen drzew przez które starało się przedostać słonce.Miejsce było magiczne. Wiem nadużywam słowa magiczne ale to naprawdę cudowne miejsce. Po chwili weszłyśmy na polanę Przypominała mi miejsce że snów które kiedyś miałam. Na takiej właśnie polanie stała wieża. I wtedy wyjeżdżał na nią książę na białym koniu. Marzenia każdej małej dziewczynki pomyślicie. Tylko że to nie marzenie. To był sen. Zawsze gdy już miał wejść do wieży i się zakochać budziłam się.
- Gdzie my jesteśmy? - zapytała po chwili dziewczyna wyrywając mnie z mych rozmyśleń.
-Nie wiem. Patty jestem.
- Susan. Ale co się stało... te te te dziewczyny zamieniły się w jaszczurki!
- wiem. Widziałam. Wiesz co? Złap mnie za rękę.  Wiem jak wydostać się z tego lasu.
Dziewczyna podała mi rękę.
Podróż cieniem. Brrrr.
Tym razem zamiast słów od których dęba włosy stają słyszałam męski głos. Był to śpiew. Ale śpiew tak czysty że zagłuszał wszystko dookoła.
                  * Nico di Angelo *
Powoli zaczęło się ściemniać. Siedziałem na jakiejś plaży. Wpatrywałem się w wodę od której odbijało się zachodzące słońce.  Wrzucałem kamienie do wody.
Moje życie mogło by się diametralnie zmienić dzięki Patty. Ale ona chyba mnie unikała.
Widocznie nie odczuwa różnicy.
Po chwili wstałem i poszedłem wzdłuż plaży.
Słońce coraz to większymi krokami chowało się za horyzontem.
Czułem się coraz bardziej samotny
Co miałem zrobić?
                     *Anioł Stróż*
Czułam jego ból i samotność i jej strach. Patty w duchu bała się Nica. Przerażał ją. Tylko nie jestem właściwie pewna dlaczego. Nico zawsze był uroczym dzieckiem. Obserwowałam go.
Pragnęłam aby Patty ujrzała w nim to czego inni zobaczyć nie potrafią
W końcu sama była dzieckiem Hadesa.
                * Nico *
Postanowiłem już wrócić do domu. A gdy już dotarłem do niego weszłem do Patty pokoju
Przez chwilę chciałem coś powiedzieć ale zauważyłem że śpi.
Muzyka cicho grała a ona spała cichutko przytulona do poduszki. Podeszłem bliżej. Wziąłem kołdrę i delikatnie ją przykryłem... Gdy już wychodziłem z pokoju, zamykając drzwi usłyszałem ciche mruknięcie które zabrzmiało jak " Nico " ...
-----------------------------------
Hejja!!! Przepraszam za błędy !!! Cały rozdział był pisany na telefonie. Potem to poprawie ale chciałam jak najszybciej dodać część. Wiem że jest krótka ale wena mnie opuściła ^^
Błędy poprawie na komputerze.
Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. PISZ TO SZYBCIEJ!!! JEST ZAJEBISTE!!!! :D Pozdro K.J.R

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda że krótsze niż wcześniejsze ale rozumiem i jestem ciekawy co jest dalej i co sie stało z susan

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas na długi i wyczerpujący komentarz :3

    Na początku, trochę nie mogłam połapać się w akcji. Z jednego rozdziału w drugi zupełnie co innego. Mogłabyś obszerniej opisywać odczucie bohaterki. Widać było, że wenę miałaś, bo pędziłaś z akcją jak nie wiem xD. Bardzo mi się podoba wizja Nico, chociaż osobiście wolę, żeby pozostał samotny. c: Ale to tylko moja widzi-mi-się, które w najmniejszym stopniu nie zmienia podejścia do fanficu C : .

    Niestety nie wyszedł na tyle długi, jak chciałam, ale mniejsza :3
    Czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że będę tu często wchodzić.
    I nie, mimo iż piszę bloga (mam napisany pierwszy rozdział, który trzeba trochę przerobić ;;) nie zrobię Ci chamskiej reklamy, bo wiem, jakie to jest wkurzające xD . Chcę tylko, żebyś wiedziała, że się nie znam, bo jakieś tam doświadczenie mam, gdyż to mój 3 blog xD.

    Pozdrawiam Julia ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejja! (przywitałam Cię po Twojemu ;P)

    Tak, że tego... Zgadzam się z... Jak to się odmienia? Mo, w każdym razie z Julie K. Ogólnie rozdział bardzo fajny, ale ciągle ubolewam nad brakiem opisów. Jest tu dożo miejsca do popisu. Można było zrobić np. tak:

    Zamiast:
    "Szła sobie grupka dziewcząt najprawdopodobniej na jakiejś wycieczce szkolnej. Lecz to nie były dziewczyny. To były wielkie obślizgłe jaszczury. Tylko dziewczyna na środku nich wydawała się być normalna. Miała długie blond włosy i opaskę z kocimi uszami. "

    Tak:
    "Szła sobie grupka dziewcząt, najprawdopodobniej były na jakiejś wycieczce szkolnej. Lecz tak na prawdę to nie były dziewczyny. Przejrzałam mgłę. To były wielkie obślizgłe jaszczury o zielonej skórze. Co chwila wystawiały z ust długie, wężowe języki, a ich rzucały groźne spojrzenia na wszystkie strony
    Tylko dziewczyna pomiędzy nimi, po środku, wydawała się być normalna. Miała długie blond włosy i opaskę z kocimi uszami."

    Tak, to też może Ci pomóc usatysfakcjonować (udało mi się to napisać od razu bez błędu!) czytelników. Wiesz, wszyscy wolą, kiedy rozdziały są dłuższe, a jak pewnie zauważyłaś moja rozbudowana wersja była ze dwa razy dłuższa od oryginału. No dobra. Trochę mniej, ale dało się z tego zrobić naprawdę o wiele bardziej... opisowy moment.

    Ale koniec krytyki. Akcja bardzo mi się podobała. Ten moment z Nico - IDEALNY! Tylko jak jest tam, że on siedzi na plaży, to naprawdę można pominąć "jakiejś" i dać zamiast tego coś w stylu "opuszczonej", albo ewentualnie "obcej". Ale oprócz tego, świetne. Uczucia połączone z tym miejscem i zachodzącym słońcem. No Legendarne! (ech te epitety z gier komputerowych... ;P)

    Bardzo też zaciekawił mnie fragment pisany z perspektywy "anioła stróża". Strasznie chciałbym wiedzieć, po co ona/on to robi...

    I to zachowanie Nico, jak zobaczył, że ona śpi... ^^ :3 Awwww... Takie słodkie!


    Pozdrawiam i przepraszam za nieogarnięty komentarz, ale muszę lecieć!
    Spite

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odmienia się Julią ;p . Nie mam żadnej ksywki D: to rzuciłam Julie, bo mi do bloggera było potrzebne xD .

      Usuń
  5. * "a ich oczy rzucały" miało być, ale blogger zjadł słowo "oczy", no trudno!

    Pozdrawiam jeszcze raz!
    Spite

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja dla mnie. Więc dziękuję za komentarz :)