niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział XII

Wpatrywałam się w mój pierścionek siedząc na łóżku i rozmyślając o przepowiedniach które w jakiejś części napewno mnie dotyczyły.
Zaczęłam obkręcać pierścionek w dłoni. Niespodziewalam się tego co wydarzyło się w tej chwili.
Znalazłam się w jakimś odległym od obozu Herosów miejscu. Wyglądało to na kasyno. Chyba byłam niewidoczna gdyż ludzie przechodzili obok mnie częstując innych dziwnym jedzeniem. Jeśli dobrze pomyślałam to jest to Lotos > miejsce Lotofagów czy jak im tam. Nico o nich wspominał. Zaczęłam się rozglądać.
I co zobaczyłam?
Dziecko które bardzo mi kogoś przypominalo. Dziecko nie było jednak same. Była tak że jakaś znajoma mi dziewczyna.
-
"-Nico! Chodź! - krzyknęła."
Tym dzieckiem był Nico?!?!
Taki wesoły.
Taki uśmiechnięty.
Taki inny.
Taki...
Potem obraz się zmienił.
Dziewczyna rozmawiała o czymś z Nico. Nie byłam zbyt blisko aby usłyszeć.
Potem zobaczyłam ją razem z Lowczyniami Artemidy, a Nico został z Percym.
Następna zmiana obrazu.
Śmierć. Zobaczyłam śmierć... zobaczyłam śmierć tej dziewczyny.
I obraz się zmienił.
Percy i Nico znowu rozmawiali.
"Nienawidzę cię! "
Dojrzałam figurkę. Hadesa?
Potem obraz znowu się zmienił.
Zobaczyłam już trochę starszego Nico. Przebywał on w obozie herosów.
" Bianca. Tak bardzo tęsknię. Wróć siostro "
Siostro?!
" Przyrzekłem. Wiem..."
Wpatrywał się w zdjęcie. Swoje i dziewczyny, tej Bianci. Jeszcze jak byli bardzo młodzi... "

Łzy ciekły mi po policzkach ukazując całą prawdę.
Chyba już wiedziałam.
Zrozumiałam.
Ale.
Czy był by do tego zdolny?
Nie wiem.

I znowu pojawiłam się u siebie w pokoju. Kolor kamienia w pierścionku zmienił kolor.
Na biały.

Usłyszałam głos.
" już poznałaś prawdę i magiczną moc pierścienia. Do zobaczenia w krótce podróżniczko. Wybrano serca "

Teraz to już nic nie rozumiem.



     *Nico *

Przyszła do mnie Patty. Był to wieczór. Zachowywała się nieswojo.
- Ekhem Nico?
-tak?
- Kim jest dziewczyna że zdjęcia?
Wskazała na zdj przy moim łóżku.
Posmutnialem na myśl o Biance.
- To. To Bianca. Bianca di Angelo. Moja siostra...
Zbiło to ją z tropu.

       * Syn Honoru*
Przymierzałem już najdziwniejsze miejsca na świecie. I najstraszniejsze!
Ale nie ma nic gorszego od tartaru.
Nagle w ciemnościach zobaczyłem światło. I usłyszałem płacz.


---------
Hejja.
I oto jest.
Jakoś.
Nie
Pasuje
Mi
Trochę
....
Przepraszam najmocniej. Nie czuje się za dobrze ostatnimi czasy. Nie mam siły pisać. Jeszcze do tego te święta ...
Postaram się napisać coś jutro.
Dodam następny rozdział jak będzie przyjemniej 5 komentarzy.
Pozdrawiam Anna

3 komentarze:

  1. Powiem tyle że początek nawiązuje do filmu to fajnie.Ale moja nauczycielka od polaka pow. by że zdanie "Kolor kamienia w pierścionku zmienił kolor." to istne masło maślane
    i ciekawe opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej! Nowy rozdział! Opłacało się czekać. Jednak i tak mam kilka wątków do przemyślenia... Oszczędzę ci tego jednak i...
    ŻYCZĘ WENY!
    Pozdro jak zwykle czekam K. J. R

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ trzeba było nie oszczędzać! Ja lubie długie komentarze :D \ Anna

      Usuń

Każdy komentarz to motywacja dla mnie. Więc dziękuję za komentarz :)